Witaj, świecie!

Widzę, że zajrzałeś do mnie, Szanowny Czytelniku książki „Nie ma złych dni!….” – witam! Co jakiś czas dodam tu jakiś wpis rumowo-koktajlowy, mój lub kogoś z grona (jeśli będzie chciał dołączyć, oczywiście). Co na dzień dobry? Premiera książki miała miejsce 15.02, piszę więc pierwsze słowa, informując przy okazji, że na stronach www.monikaszwaja.pl można posłuchać pierwszej rozmowy – wywiadu na temat książki, a 17.02 wpaść do Szczecina do „Starej Rzeźni” na pierwsze spotkanie autorskie (przy okazji na koncert i wystawę rysunków Stana Hugilla) .

A w nawiązaniu do Walentynek (minęły dopiero co) i w uzupełnieniu koktajlu „My” (nr 86, str. 136 w książce) dzielę się poniższym przepisem:

14 lutego

45 ml rum (dowolny ciemny, ale markowy)

5 ml likier waniliowy (Monin lub Sheridans pasuje)
15 ml Dry Vermouth
5 ml syrop cukrowy

Wszystkie składniki wlej do shakera na kostki lodu. Dobrze wymieszaj, schłodź i przecedź do kieliszka koktajlowego. Ozdób kawałkiem owocu marakui. I dodaj odrobinę uczucia…

Co sądzisz?

Zauważasz pewnie, że brakuje jakiejś myśli? Zbieram całość w taką oto: natura ludzka, chociaż ułomna, niezmienna jest. Jak świat światem serca ludzi wszystkich ras i pokoleń tęsknią do trzech rzeczy – miłości, poczucia bezpieczeństwa i „bycia ważnym”; więc że coś znaczymy (nasze życie ma sens), że ktoś nas kocha (a my jego), i że możemy uciec przed złym światem w bezpieczne miejsce (czyt. do domu).

Jeśli myślisz o prawdziwym prezencie walentynkowym na przyszłość, to postaw sobie jeszcze jedną kolejkę i przeczytaj z uwagą ten akapit jeszcze raz…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *